20 września to finał trwających wiele miesięcy przygotowań do II PIKNIKU HISTORYCZNEGO SZEWCE 2009. Finał udany, bowiem dzięki odpowiedniej akcji reklamowej na placu obok leśniczówki zgromadziło się ponad 2, 5 tysiąca ludzi. Liczba ta robi wrażenie tym bardziej, że tego dnia w okolicy Kielc miało miejsce wiele imprez kulturalnych. Zacznijmy jednak od początku…
Zanim plac zapełnił się publicznością przez tydzień trwały na nim prace porządkowe. Ich główny ciężar wzięli na siebie, mieszkający na tym terenie: Mariusz Wertka, Darek Czarnecki, Jacek Łój, Grzegorz Piskorz i inni. Przy pomocy strażaków z OSP w Szewcach wykosili ponad 3 hektary traw i chaszczy oraz uprzątnęli teren. W miarę możliwości pomagali im inni członkowie Stowarzyszenia. Michał i Piotrek (obaj z Zagnańska) zbudowali specjalny parawan, za którym chowały się samochody i grupy rekonstrukcyjne. To ich dziełem były także płoty wokół zbudowanej leśniczówki, która powstała pod bacznym okiem Łukasza. Po mozolnej pracy, w sobotę, z dumą mogliśmy spojrzeć na plac. Nie możemy jednak zapomnieć, że w sobotnich pracach brali już udział nasi członkowie z Radomia, na pomoc, których zawsze można liczyć. Sobotnie popołudnie to także czas prób, w których poza członkami Stowarzyszenia wzięły udział grupy rekonstruktorskie ze Skarżyska-Kamiennej i Tomaszowa Mazowieckiego. Wszyscy zmęczeni udali się na spoczynek do Świetlicy Wiejskiej w Szewcach oraz do gospodarstwa Franciszka Kłobuckiego, którego dom jak zawsze stał dla nas otworem.
Niedzielny ranek (ruch na placu rozpoczął się już ok. godziny 6 rano) powitał wszystkich słońcem. Zapowiadał się pogodny dzień. Zgodnie z planem na placu pojawili się pracownicy Łódzkiego Centrum Filmowego pod wodzą Arka, który zajął się przygotowaniem pirotechniki. Zaczęły przyjeżdżać pozostałe grupy rekonstrukcyjne. Wyładunek motocykli. Pobieranie broni. Wreszcie ostatnia odprawa i… oczekiwanie na początek.
O godzinie 11.00 przed pomnikiem upamiętniającym bitwę 3 Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej z Niemcami rozpoczęła się Msza Święta. Licznie przybyli żołnierze Armii Krajowej, kombatanckie poczty sztandarowe, delegacje szkół, przedstawiciele władz państwowych z Wojewodą Świętokrzyskim Bożentyną Pałką-Korubą na czele, samorządowcy ze Starostą Kieleckim Zenonem Janusem, leśnicy, żołnierze i przede wszystkim młodzież.
Po ceremonii oraz złożeniu kwiatów (specjalną wiązankę składała także delegacja Stowarzyszenia) osoby uczestniczące w uroczystości prowadzone przez Gminno-Szkolną Orkiestrę Dętą „Nowiny” przeszły na plac rekonstrukcji. Zaczęło się.
Jako pierwsi na placu pojawili się kawalerzyści z 13 Pułku Ułanów Wileńskich. Podczas ich pokazu opowiedzieliśmy historię kawalerii II RP. Uznanie wśród zgromadzonych wzbudziła szarża wykonana w kierunku publiczności. Od tego momentu rozpoczęła się opowieść o Kampanii Jesiennej 1939 roku, która opierała się na przedstawieniu potyczki z Niemcami na podkieleckim Słowiku. Na plac weszły drużyny Wojska Polskiego, które po zajęciu stanowisk zostały zaatakowane przez zmotoryzowane oddziały niemieckie. Rozpoczął się ostrzał artyleryjski, podczas którego grupa SS i Gestapo zajmowała się przeszukiwaniem domostw. Wreszcie plac walki opuszczają polskie oddziały. Na placu pozostały oddziały niemieckie. W tym czasie rozpoczęliśmy opowieść o Oddziale Wydzielonym Wojska Polskiego majora „Hubala”. Przedstawiliśmy historię przebijania się pieszych oddziałów przez drogę Samsonów-Odrowąż. Epizod rozpoczął się od pożegnania „Hubala” z piechurami. Jak dowiedzieliśmy się od obecnego podczas Pikniku uczestnika tego zdarzenia, podczas sceny łzy pociekły mu po policzkach. To wtedy po raz ostatni widział swojego dowódcę żywego. Po tej scenie przez kolumnę niemiecką przebiła się kawaleria. Widok jazdy mijającej niemieckie samochody, motocykle i zaskoczonych żołnierzy zrobił piorunujące wrażenie. Po kawalerii przez kordon przebija się piechota. Udaje się tylko pierwszemu plutonowi, drugi wraca do lasu… Po opuszczeniu placu przez wszystkie grupy i krótkiej przerwie muzycznej przeszliśmy do trzeciego epizodu, w którym przedstawiliśmy historię oddziału AK Zbigniewa Kruszelnickiego ps.”WILK”, a dokładnie jego zasadzkę na Czerwonej Górze. Partyzanci, w niemieckich mundurach, zatrzymali dwa samochody, z obsadą jednego stoczono walkę. Na zakończenie partyzancki oddział walczy jeszcze z niemiecką odsieczą. I to koniec zapomnianej akcji, zapomnianego oddziału, którego historię staramy się odkurzyć.
Wreszcie oczekiwana przez wszystkich Bitwa pod Szewcami. Na plac wkraczają partyzanckie drużyny prowadzone przez Leszka Marcinkiewicza. Drużyna pod dowództwem Roberta Dudka wystawia ubezpieczenie, które po chwili otwiera ogień do przypadkowego patrolu niemieckiego. Partyzanci zajmują pozycje w oczekiwaniu na hitlerowski atak. Kiedy następuje, podpuszczają najeźdźców blisko. Huraganowy ogień kładzie ich jak łan zboża. Po wycofaniu nielicznych ocalałych Niemców i podciągnięciu posiłków rozpoczął się artyleryjski ostrzał partyzanckich pozycji. Ta część rekonstrukcji wyglądała imponująco, bowiem dzięki pirotechnikom z łódzkiej Filmówki w powietrze wyleciał nawet dach zbudowanej przez nas leśniczówki. Powoli ustawały walki, aż wreszcie oddziały partyzanckie opuściły pole bitwy. Wydawać by się mogło, że to już koniec, ale w tym roku przygotowaliśmy pewnego rodzaju niespodziankę. Lasy zgórskie i okolice Szewc były od wiosny 1945 roku jednym z miejsc, w których komunistyczni funkcjonariusze UB i MO mordowali żołnierzy Podziemia Niepodległościowego. Chcąc przypomnieć ten tragiczny epilog Armii Krajowej pokazaliśmy wjazd funkcjonariuszy, UB, którzy na ciężarówce przywieźli dwóch związanych więźniów. Już bez zbędnego komentarza, w całkowicie panującej ciszy, nastąpiła egzekucja… Jak dowiedzieliśmy się później od kombatantów, patrząc na tą scenę serce podchodziło im do gardła, a przed oczami stawały postaci kolegów, którzy w taki właśnie sposób zostali zamordowani po 1945 roku.
Dopiero teraz nastąpiła prezentacja wszystkich grup rekonstrukcyjnych, które naszym zwyczajem rozdawały publiczności specjalnie przygotowane z okazji Pikniku koperty.
Czas na podsumowanie. Drugą edycję Pikniku uważamy za udaną, co potwierdzili nam koledzy z zaproszonych grup rekonstrukcyjnych. Jednak na gorąco po rekonstrukcji, podczas podsumowania, zauważyliśmy, że w następnej edycji musimy rozwinąć otoczkę Pikniku (w tym roku po zakończeniu rekonstrukcji wystąpił jedynie zespół ludowy Ostrowianki). Osobnym problemem jest finansowanie przedsięwzięcia. Niezbędne jest zwiększenie liczby broni strzelającej oraz amunicji.
Tegoroczny Piknik finansowany był ze środków przekazanych przez: Wojewodę Świętokrzyską Bożentynę Pałkę-Korubę, Województwo Świętokrzyskie, Powiat Kielecki, Gminę Sitkówka-Nowiny oraz zaprzyjaźnione z nami firmy z terenu gminy.
Na placu rekonstrukcji zaprezentowały się następujące grupy:
STRONA POLSKA:
-GRH 4PP,
-GRH „WILKI”,
-Strzelecki Oddział Kawaleryjski „BELINIAK”,
-13 Pułk Ułanów Wileńskich.
STRONA NIEMIECKA:
-„Batalion Tomaszów”,
-GRH „ANGLE MITTE”,
-AA7,
-GRH „GREGOR”
-GRH „WIKING,
-ciężarówka GRH Busko-Zdrój.
SRH “JODŁA” wystawiło: sekcję Wehrmachtu, sekcję SS i Gestapo, drużynę partyzancką Armii Krajowej oraz ciężarówkę i motocykl. Członkowie Stowarzyszenia wcielili się także w role podczas ostatniego, nadplanowego epizodu.
WSZYSTKIM GOŚCIOM SERDECZNIE DZIĘKUJEMY I ZAPRASZAMY NA III PIKNIK W 2010 ROKU.
Osobne podziękowania należą się wszystkim, którzy pod wodzą Darka Czarneckiego zajmowali się porządkiem na placu (OSP Szewce i OSP Kowala) oraz przygotowaniem posiłku.
Specjalna, okolicznościowa koperta wydana z okazji Pikniku i rozdawana publiczności.
Napisali o Nas
ECHO DNIA z 21.09.2009